Czy wiesz ze praktyka wdzięczności, stosowana każdego dnia podnosi w nas poziom dopaminy i serotoniny? To nawet lepsze niż kostka czekolady. Jeśli dołożymy jeszcze do tego akceptację, która jest już elementem wielu terapii, odnajdziemy w życiu balans i zaczniemy się wreszcie nim cieszyć.
Ale jak praktykować wdzięczność i ćwiczyć akceptację? Dookoła mnóstwo zdarzeń, za które wcale nie chcemy dziękować, a do tego ludzie i zachowania, których wydawać by się mogło- nie da się zaakceptować.
Z pomocą przychodzi Mindfulness. Podczas treningu uważności uczymy się dostrzegać rzeczy takie jakimi są. Doświadczamy ich wyraźniej niż zwykle, co nie zawsze jest łatwe, bo mowa tu także o tym co może nas boleć. Ale budując świadomą relację z trudnościami, zauważamy je pod prawdziwą postacią, nie wypieramy, nie blokujemy w ciele, ani nie ukrywamy. Przyznajemy, że są… a przy tym dostrzegamy jakie są naprawdę(!)- bez naszych krytycznych komentarzy, jeszcze bardziej czarnych scenariuszy, czy ruminujących wyobrażeń. Zauważamy zdarzenia takimi jakie są, mobilizując tym samym siły na to, aby znaleźć dla nich rozwiązanie lub pozwolić im się rozpuścić, tak by nie bolały nas jeszcze bardziej. To nieświadome wzmacnianie bólu przy przeżywaniu nieprzyjemnych doświadczeń, bardzo często jest wynikiem naszej eskalacji problemu- ranimy siebie po raz drugi, nadając zdarzeniu dodatkowy, emocjonalny ładunek, który jest wyłącznie wynikiem niezgody na fakt, który się już wydarzył. Zatem oprócz pierwszego bólu, naturalnego/instynktownego, który jest sygnałem dla nas, że pojawiło się jakieś zagrożenie, dokładamy do niego kolejny- głos, który ciągle przypomina nam o tym, jakie to wszystko niesprawiedliwe, trudne i bolesne. Akceptacja uczy nas tego, jak nie dorzucać sobie tych dodatkowych ciężarów, a świadomość, że wydarzyło się coś innego niż oczekiwaliśmy, wykorzystać do działania lub zmiany swoich planów.
Trochę inaczej jest w przypadku zdarzeń neutralnych lub przyjemnych. Wtedy poprzez trening uważności, uczymy się również zastosowania praktyki wdzięczności. Jej rolą jest wspomóc nas w pełnym doświadczaniu i docenianiu tego co nas otacza, co już mamy lub nam się właśnie przydarzyło. Wdzięczność ma niezwykłą siłę uświadamiania i wzmacniania najróżniejszych aspektów naszego życia. Dziś żyjąc w pędzie, doceniamy to co mamy, dopiero gdy spotkamy się z jakimś nieszczęściem. Co więcej, szybko przyzwyczajamy się do tego co już otrzymaliśmy i nie karmimy w sobie wynikającej z tego radości. Aby nasze życie nie było, takie szare, jak je sami sobie malujemy, warto wprowadzić do swojej codziennej rutyny kilka praktyk związanych z rozbudzaniem wdzięczności. Poniżej kilka z nich:
- Wieczorne podsumowania dnia, poprzez wymienianie co najmniej 10 sytuacji/rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni
- Rozpoczynanie dnia z wdzięcznością za kolejny dzień życia, który przed nami
- Prowadzenie dziennika wdzięczności i wracanie do pozostawionych w nim wpisów
- Dziękowanie (na bieżąco, szczere)- bliskim, współpracownikom, wszystkim napotkanym osobom, które przyczyniły się do tego, co przyniósł nam dany dzień
- Codziennie dostrzeganie sytuacji, które w danym momencie nie są niczym nadzwyczajnym, ale gdyby ich zabrakło odczuwalibyśmy dyskomfort
- …
To tylko kilka propozycji, które przy regularnym stosowaniu, mogą przynieść nam wzrost optymizmu i radości z życia. Zarówno akceptacja, jak i wdzięczność to dość proste, ale niezwykle skuteczne praktyki. Poprzez ich regularne powtarzanie wpływamy na chemię w naszym ciele- w tym w mózgu. Skutki tych rytuałów widoczne są chociażby w aktywności neuroprzekaźników i hormonów, które jak wiadomo regulują zarówno nasze samopoczucie, zdrowie jak i np. motywację do działania.
Sprawdź jak na Ciebie wpłynie kilka tygodni stosowania się do wymienionych wyżej zasad i oceń jak zmieni to Twoje życie. Powodzenia!
0 komentarzy